- Nie jest do Ciebie podobna – szepnęłam do Szymon, przyglądając się idącej w naszą stronę kobiecie. Była drobną brunetką o szarych oczach i zadartym nosie. Podeszła do mnie pewnym krokiem, postukując obcasami i wyciągnęła dłoń.
- Irena, matka twojego chłopaka – odezwała się oschłym tonem. Niepewnie uścisnęłam jej rękę..
- Monika – przedstawiłam się. – Monika Dereszowska.
- Urocze nazwisko – stwierdziła chłodno, przelotnie zerkając w stronę miejsca, gdzie wydawano bagaże. Skinęła głową. W naszą stronę powoli zbliżała się samopchająca się walizka. Przynajmniej tak wydawało mi się na początku, dopóki nie wyjrzała zza niej główka małego, zaledwie kilkuletniego chłopca o blond włosach i oczach Szymon. Wpatrzyłam się w niego zdziwiona.
- Moniko, to jest Maciek.
- Maciek? – powtórzyłam niczym echo, gdy chłopiec staniał przede mną, wpatrując się we mnie zaciekawiony.
- Kto to jest? – szepnęłam do zdezorientowanego Szymona, kiedy malec przylgnął do moich nóg, uśmiechając się promiennie.
- Mój brat.
Bardziej Antoś pasuje do tego brata, I NIECH ON NIE SEPLENI !
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne częśći!!!!
OdpowiedzUsuń