wtorek, 13 listopada 2012

VII Londynie, nadchodzimy! Part VI

- Co ma znaczyć, że się zjaraliście?
Wrzask Michała poniósł się po korytarzu. Siedzący za kontuarem policjant podniósł głowę i spojrzał na nas zdziwiony. Oboje z Piotrkiem zachichotaliśmy głupawo. Szymon z jękiem zwalił się na krzesło obok mnie, poprawiając mój odkrywający stanik podkoszulek. Położyłam głowę na kolanach Piotrka, kręcąc sobie jeden z moich loczków na palcu. Michał zdzielił mnie dłonią.
- Jesteś najbardziej bezczelną i nieodpo…
- A Ty jesteś gejem – zaśmiałam się beztrosko. Chłopak popatrzył na mnie niemal z przerażeniem, a chłopaki po krótkiej chwili przetwarzania właśnie usłyszanej informacji niemal ryknęli.
- Gej – zawołał Piotrek, powodując kolejny wybuch śmiechu Szymona. Michał zbladł i zacisnął dłonie w pięści.
- Ty… Ty… Ty mała gnido!
- Daj spokój – prychnęłam, obserwując chichoczącego Piotrka. – I tak mnie kochasz…
- Nienawidzę Cię! – jego oczy zaszkliły się. – Nie chcę Cię znać!
- Nie, czekaj – krzyknął niezbyt przytomnie Szymon, zrywając się za znikającą w korytarzu postacią Michała. – Poczekaj, stój!
Obaj zniknęli w drzwiach, mijając zdziwionego policjanta. Razem z Piotrkiem zachichotaliśmy głupawo.
- Jesteście zwolnieni za kaucją – odezwał się, spoglądając na nas podejrzliwie. – Mam nadzieję, że więcej się tutaj nie pojawicie. To wasze rzeczy.
Niedbałym ruchem rzuciłam nam zamknięty woreczek zawierający składany scyzoryk Piotrka, kilka stary kapsli oraz nasze dokumenty i pieniądze. Wstaliśmy, zbierając ubrania.. Kiedy wyszliśmy z budynku, niepewnie się do siebie uśmiechając, oprócz tego, gdzie znajdowali się teraz Szymon i Michała, zastanawiałam się jeszcze nad jedną rzeczą. Co chciał wtedy powiedzieć Piotrek?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz